sobota, 27 grudnia 2014

Rozdzial 9

Francesca

Obudziłam się rano, pogoda dopisywała, bo promienie słoneczne zaczęły się dobijać do mojego pokoju. Szybko weszłam do łazienki, bo jak by Violka weszła pierwsza, to bym musiała 3 godziny czekać. Ona to potrafi się stroić.
Wzięłam szybki prysznic, a później prostowałam włosy. Następnie założyłam jedną z moich ulubionych opasek. 

Wyszłam z łazienki, a Viola siedziała na łóżku.
-Dłużej się nie dało?- zapytała Viola zaspanym głosem.
-I kto to mówi?- zaśmiałam się.

Viola powolnym krokiem weszła do łazienki, a ja zaczęłam patrzyć na Supernovą.
-Franka, co tak się gapisz? Nie widziałaś nigdy prawdziwej gwiazdy?- zapytała, swoim chamskim głosikiem. 
-Co noc je widzę na niebie- powiedziałam ze sztucznym uśmieszkiem. 

Violetta wyszła z łazienki, a Ludmila patrzyła się na jej każdy ruch. 
-Czyżby Supernova, zazdrościła mi  czegoś?- zapytała Viola.
 -Czego miałabym zazdrościć zwykłej prostaczce, która nie jest nawet malutką gwiazdką- powiedziała Ludmila swoim chamskim głosikiem.

Violka wyszła z pokoju, a ja razem z nią. Gdzieś skręciła, a ja w wpadłam na bruneta o pięknych ciemnych włosach i uwodzicielskim uśmiechu.

-Jak chodzisz debilu.!- wrzasnęłam ze złocią. 
-Piękna nie złość się, złość piękności szkodzi-powiedział, uśmiechając się.
-Znalazł się- parsknęłam.
-Marco jestem- przedstawił się.
-A ja Fran, pa- pożegnałam się i poszłam.

Nie było to łatwe, bo złapał mnie za nadgarstki i powiedział:
-Gdzie się kwiatuszku wybierasz?- zapytał.
-Weź, mnie puść zboczeńcu.!- krzyknęlam.
-Spokojnie, nie jestem zboczeńcem- bronił się.
-To co ode mnie chcesz? Puść mnie.!- krzyczałam.
-Chcę Cię poznać- powiedział- Jak się ze mną umówisz to cię puszczę- krzyknął łagodnym głosem.
-Nie mam zamiaru umawiać się z takim debilem, jakim ty jesteś.!- krzyknęłam.

Nagle ktoś przechodził, to mnie zostawił.
-Do zobaczenia wieczorem piękna- powiedział i pocałował mnie w policzek.


Poszłam na śniadanie i zobaczyłam Diega, jak siedzi i rozmawia z Ludmilą. Poczułam silne kucie w sercu. Diego mnie zauważył, a ja usiadłam obok Leona i Violi.

Podszedł do nas, a mnie pocałował w policzek.

-Możemy porozmawiać?- zapytał.
-Jakbyś nie zauważył od kilku minut jem śniadanie- powiedziałam oschle.
-No, to czekam- powiedział i zajął miejsce na przeciwko mnie. 

-Digo, Digo przyjdź do mnie- wołała Ludmila.
-Już- byłabym mniej na niego zdenerwowana, gdyby do niej w ogóle nie podchodził. Po, co mu to jest.
Ona każdego podrywa, ale Diego jet ślepy. Nawet już chyba mnie nie kocha. Prawdopodobnie się we mnie zauroczył, a zauroczenie po jakimś czasie mija. 
To chyba jest to. 

Odeszłam od stołu, a "Digo" poszedł za mną.

-Dlaczego taka jesteś?- zapytał.
-Jaka? Zimna, oschła?- pytałam.
-Tak, wcześniej taka nie byłaś- powiedział.
-Może mnie dobrze nie znasz?- spytałam.
-Chyba tak- odpowiedział.
-Dla Ciebie to wszystkie dziewczyny powinny, być jak Ludmila słodkie i głupie- krzyknęłam.
-Nie prawda- bronił się.
-No to udowodnij mi to- poprosiłam.

Udowodnił mi to tak, jak najlepiej potrafił. Pocałował mnie bardzo namiętnie, na oczach tego debila. Jak on miał na imię? A no tak Marco. Patrzył się na to widowisko cały czas. 
W końcu skończył się jeden z najbardziej namiętnych pocałunków w moim życiu. Powiedziałam:

***

 Witajcie! Co u was jak po Wigilii?
Ja dobrze. Rozdział powinien się pojawić ja będzie 8 komów, ale odpuszczę wam :* 
I pytanka:
 
Co powie Francesca?
Czy Marco odpuści?
Czy Diego nadal będzie spędzał czas z Ludmilą?

2 komentarze:

  1. Genialny ♥
    1) Nie mam zielonego pojęcia,
    2) Na pewno nie, oby :)
    3) Wydaję mi się, że tak i jestem bardzo ciekawa jak potoczy się ta ich znajomość...

    Szczęśliwego Nowego Roku Kochana :)
    Przy okazji zapraszam do mnie, nowy rozdział już się pojawił :)
    http://violetta-amor-musica.blogspot.com/
    Pozostawiajcie po sobie ślad w postaci komentarzu :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń