sobota, 20 grudnia 2014

Rozdzial 8

Francesca
-Fran co się stało?
Usiadłam, i odpowiedziałam:
-Nic, albo powiem ci, ktoś do mnie napisał "Nawet nie wiesz, do czego jestem zdolna"
-Nie wiem kto to, nie przejmuj się!
-No nie wiem, zacznijmy się pakować
-No zaczynamy!
Spakowałam 12 sukienek, 13 bluzek, 10 spódnic, 7 spodni, 20 par butów i rożne torebki, kosmetyki.
Później poszłam do Violetty domu.
Tam byłam 5 godzin, no i nadeszła pora wracać  do domu.
W drodze do domu, rozmyślałam o tym anonimie.
W domu, Olga przygotowała kolację.
-Fran, jutro jedziesz na wycieczkę?
-Tak, spakowałam się.
-Aha, będę za Tobą tęsknić.
-Oj, Olguś, idę do pokoju.
W pokoju rozłożyłam się na łóżku.
W pewnej chwili zadzwonił do mnie Diego:  
-Kotek, co porabiasz?
-Ja leżę na łóżku, a coś się stało.
-A, no martwię się o kotka.
-Muszę iść spać, no chcę być wyspana na podróż.
-A te kobiece sprawy.
Rozłączyłam się, i poszłam do łazienki.

*Następny dzień 
Budzik, zadzwonił, ja szybko się ubrałam.
I zjadłam śniadanie. Czekałam na Diego, bo ma mnie zawieść na lotnisko. Olga mnie zatrzymała, i pocałowała w głowę.
Diego przyjechał, czułam się dziwnie, strach mnie zjadł. Na lotnisku była już Viola z Leonem.

Diego 

Zobaczyłem na lotnisku Leona:
-No cześć stary!
-No jak się masz?
-No dobrze, jak tam twoja Francesca?
-Była taka mała kłótnia o Ludmilę.
-Ale coś poważnego?
-Nie, zobacz Antonio idzie.

-Drodzy wygrani, jak zestresowani? Wsiadamy do samolotu.

Usiadłem obok mojego najpiękniejszego kotka.
Rozmawialiśmy o różnych sprawach. Fran usnęła na moich kolanach. Ja myślałem o Ludmile.
Ta podróż powinna trwać 6 godzin, w czasie podróży, każdemu się nudziło. Ja patrzyłem na moją Fran. W pewnej chwili, samolot stanął, i ktoś do niego wsiadł, to była Ludmila. Fran gdy ją zobaczyła, pocałowała mnie. 
-Diego?! co ona tu robi?
-Nie wiem.
-Aha.
Chyba się obraziła Francesca, lub jest zazdrosna.

Francesca

Nie byłam zbytnio zadowolona, z tego, że Ludmila z nami leci. Długo do Madrytu się leciało. W końcu zobaczyłam Madryt, na dworze ściemniało się.
Nagle dyrektor szkoły powiedział:
-Ludmila z nami leci, ponieważ jej tata załatwił jej wyjazd.
Byłam pierwszy raz w Madrycie, mam nadzieję, że będzie to udany wyjazd.
To miasto jest przepiękne, z Violą oglądałyśmy przez szybę Madryt.
 W pewnej chwili Diego mnie pocałował w usta. Odwzajemniłam mu to.
W końcu dotarliśmy, na miejsce będziemy mieszkać w Hotelu"VIP" nazwa wygląda na bogatą.
Ja z violą mamy razem pokój, ale jeszcze jest Ludmila, ona też ma z nami.
Dyrektor jeszcze chciał coś nam powiedzieć:
-Więc, teraz szybko do łazienek myć się, a później spać, jutro będziecie zwiedzać miasto.
Nie za bardzo mogłam usnąć jeszcze rozmawiałam z Violettą:
-Fran, ja znam Madryt mogę Cię oprowadzać.
-No, ale jeśli się zgubimy, to Cię ZABIJĘ!
-Idę spać.
-Ja też.
Ziewałam, ale w końcu zasnęłam. Myśląc o Diego.
♥♥♥

Hej, co tam?
U mnie dobrze, zaczęła się przerwa świąteczna, cieszę się. 
Podobał się rozdział?
Czekam na wasze opinie.

Pytania:

 Czy ten wyjazd zrujnuje Diecescę?

Czy Diego czuje coś do Ludmily?

8 komentarzy=następny rozdział

4 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. Cześć robaczku.!
      Jak śmiesz nazywać mnie kapustą xDDD
      Ale i tak Cię koffam. <3
      Rozdział wyszedł Ci niesamowicie i ta Diecesca.
      Kiedy dowiem się kim jest ten anonimek?
      Czyżby Diego jeszcze coś czuł do Ludmily?
      Mam nadzieję, że to tylko moje wyobrażenie.
      Jak mi zniszczy Ludka Diecescę to Cię zjem Kinia.! ,3
      Mam nadzieję, że nie Diecesca 4ever <3
      No chyba coś do niej czuje.

      Pisz szybko nexta' ROBACZKU.! <3

      Nominowałam Cię *.*

      Usuń
  2. Heyoo!
    Przepraszam, że nie komentowałam przez tak długi czas.
    Szkoła :( Nadrobię obiecuję
    Za nim cokolwiek skomentuję proszę,
    abyś zajrazała tu: http://newleonetta.blogspot.com/2014/12/jesli-juz-tu-trafiesas-to-prosze-pomoz.html

    Bardzo ważne! Proszę, pomóż

    OdpowiedzUsuń